Stalag po godzinach

Wysłany: Czw 20:32, 23 Mar 2006

Co prawda sprawa dziła się jakiś czas temu, jednak postanowiłem się pochwalić jednym z odpałów. A mianowicie miała być sesja. Z kilku względów nie wypaliła, m.in. genialny Marek zgubił dowód osobisty(a sesja miała być w Gorlitz). W takim razie wyszło tak, że było nas czworo:Rumian(Xardas), Litek(Kropek, Gallardo), Frania(Joguś) i ja(Jonatan, Tal). I co tu robić? Gdy znudziło nam się niszczenie życia Frani na gg, pisząc z jej numeru głupie rzeczy, postanowiliśmy, że możnaby się gdzieś przejść. Perwszym pomysłem był cmentarz, ale wszyscy przyznali, że jest tam trochę za jasno. A my pożądaliśmy kilmatu. Druga propzycja zdecydowanie bardziej przypadła ludziom do gustu. Tak, właśnie tak-stalag. I tak o to wyruszyło grupa bohaterów z następującym orężem: połamane bo, nóż, nunchako(nie wiem jak się to pisze) i chomik?(nie jestem pewien, ale nie wiem co miał Joguś). I tak oto dzielnie wędrowaliśmy przez krainy mroczne i martwe. Naszym celem byl potężny artefakt z grobowca leżącego aż w niebycie. Musieliśmy przejść między innymi przez pozostałości po wielkiej bitwie, gdzie błędne ogniki kusiły nas i hipnotyzowały swoim blaskiem. Przetrwaliśmy to wszystko, weszliśmy na tereny, gdzie nie miała prawa się znaleźć żadna żyjąca istota. Przerażające było to, że tak wiele istot tu bytujących nie zdawało sobie sprawy, że już nie żyją. Ona dalej prowadziły normalny tryb życia. Dla ich nic się nie zmieniło, choc może w tym przypadku taka nieświadomość jest najlepsza. Wreszcie dotarliśmy do miejsca przeznaczenia. Weszliśmy przez furtk na teren cmentarza, by nie rozgniewać potężnych tu spoczywających. Ścieżką wśród martwych drzew doszliśmy do posągu. Był zasypany śniegiem, więc go odgarnąłem. Zauważyliśmy, że przed nim leży kilka starych zniczy. Wszystko bylo tak ciche i pełne dostojności. Tutaj wprost nie można bylo wybuchnąć śmiechem. Naszym udziłem w tym miejscu była zapalona świeczka. W tej chwili też otrzymaliśmy nasz artefakt. Wiedzieliśmy tylko, że nie możemy go w pełni oddać go naszemu pracodawcy. Wspomnień nie da się w pełni oddać. Ostatnim naszym czynem na tym miejscu byl szkic(zdjęcia) tego niezwykłego przeżycia i miejsca. Próbowaliśmy oddać panujący tam klimat, lecz oczywiście bezskutecznie. Odeszliśmy. W drodze powrotnej oczywiste bylo to, że któs nie chce byśmy wrócili do krainy żywych, śmiertlenych i nieświadomych. Być może ta wiedza, ta moc nie byla przeznaczona dla śmiertelnych. W każdym razie pogoda otwarcie manifestowała swój sprzeciw wobec naszego szczęśliwego powrotu. W chwili, gdy się rozstawaliśmy włosy moje i Jogusia można było łamać, tak bardzo pokryly się lodem. Czapki Xardasa i Gallardo były tak twarde jak hełmy. Również nasze i brwi pokryły się lodem. Końcówka drogi byla na tyle uciążliwa, choć już cywilizowana, że musieliśmy przystanąć. Odprowadziliśmy Jogusia, a następnie wybraliśmy się do domu Xardasa. Tam jeszcze jakieś dwie godziny minęły nam na rozmowach o tym wyczynie, wrażeniach i innych miejscach tajemniczych i niepoznanych w okolicy. To była noc pełna wrażeń niesamowitych. Mnie nie opuszczalo wrażenie, że nie powinno tam być(tak przy okazji, skoro juz się rozpisałem) i to nie dlatego, że były trudne warunki. To było z innego źródła. Chciałbym napisać:"I żyli długo i szczęśliwie", ale na to za wcześnie, bo jeszcze żyjemy.

Taak... Do dziś pamiętam ten przejmujący chłód i Wasze dzikie, nieludzkie spojrzenia ;p Nie wiem czy jeszcze kiedyś znów porwe się hna coś takiego... Nawet kiedy położyłam się do ciepłego łóżeczka pogrążając w głęboki sen... Wciąż miałam ten lód na włosach =='

Ale mimo wszystko nie ma to jak udziwnianie sobie życia xD

i chciałbym aby inni też to zobaczyli ale to już trzeba litka prosić aby nareszcie dał mi te zdjęcia

Serdecznie prosimy pana administratora o wrzucenie fotek z tyej wyprawy na forum.
Kulturalnie i ladnie, bo jak nie spelni prośby... Twisted Evil

jak proszą...

Khaaa!! xD Wysoki sądzie... Nie mam więcej pytań ;p To straszne... Koszmary powrócą!! xD

przedostatnie zdjęcie ma taki niepowtarzalny urok, nieprawdaż?

Taaaa... to było piekne, ale zdobylismy ten artefakt Smile

Ogólnie pamiętam te zamarznięte, prawie wszystko, chełmy z czapek. Rumian łamiący mi kosmyk włosów wciąż mi się śni po nocach
A tak poza tym, kiedy to powtarzamy Joguś? Czekamy do zimy Smile

Przestańcie! Wyyyy... ><' Nigdy więcej! Teraz już jestem przeciw parówkom i lodowym czapeczkom! T-T a mordki mamy czerwone na tych zdjęciach jak ekstremalne pijusy xD

Czemu jak pijusy, moze nie należy uzywać porównania(oj, chyba zarobię na ostrzezenie, bo dotykam drażliwego tematu jak na forum harcerskie Razz

). A tak poza tym, to na pewno kiedyś to powtórzymy, tylko trzeba znów na zamiec śnieżną poczekać Smile

Spoko, a tą zamieć zapowiadają w środku Lipca i pod koniec sierpnia, więc mamy okazję poszaleć :D
A ja tak myślę, że atem możemy się wybrać z buta pod ten komin w Bogatyni. (ciekawe jak wygląda to słoneczko w ciemności??)

Kropek... Kropusiu ty moj... Gratuluję pomysłu, genialne Smile

Ja się piszę, Joguś też, znając Rumiana, to idziemy tamtym składem Smile

Ekhm... Moglibyście tak nie decydować za mnie? -.-' halooo!! Też tu jestem ><'

Wiemy że jesteś, ale i tak się zgfodzisz bo nie dostaniesz "konika"

właśnie, tu konik o wszystkim decyduje. To jest priorytet, poza tym cel uświęca srodki. A zresztą środek tez jest całkiem ciekawy :D

Nie ma Konika nie ma ciasteczek Jony :D :D :D

Po prostu łach, a a propo ciasteczek, pamiętasz film "zemsta frajerów"? Twisted Evil

Taak :D
Ale mnie się jeszcze inne ciasteczka skojażyły...SSSSSSSS...niewypał :D

Aha, te tez są dobre, choć zastanawiam się które są gorętsze Laughing

Sprawdź...weź któreś so buzi :D

Tylko które. To jak zabawa w sapera, jak się pomylisz, to bedzie ostatnia pomyłka, a jak nie, to moze być... hmmm
Moze lepiej skończmy temat, bo jak raz juz podkreślił nasz szanowny admin(a ty to Kropku mi powtarzałeś) jest to forum harcerskie(mimo, ze to dział bohema po godzinach)

ale mnie o nic takiego nie chodziło. Kiedy idziemy spać bo mnie juz się oczy zamykają??

Co do snu to dobry pomysł, bo ja wczoraj położyłem się koło 1 więc dziś trzeba by wprowadzić równoagę i połozyc się wczesniej :D

jasobie dopiero kolacje wcinam
:D :D :D :D :D

no tak widzialam te zdjecia i stwierdzam ze dziatki mrozy rzadzom jak teletubisie