Kto na czym gra

Poniewaz jestem dumny z nowej gitarki musze sie spytac na czym wy gracie??

ja mam teraz w domu jednego klasyka typu noname oraz od wczoraj akustyka Fender Cool

(bez wciecia)

a ja gralam kiedys na keybirdzie ale juz zapomnialam jak sie na tym gra musialabym oczyscic go z kurzu i sobie przypomniec ale wole gitare:D

A ja w tej chwili gram na elektroakustyku Epiphone'a. Gitarka brzmi cudownie po podłączeniu do wzmacniacza. Zapytajcie Admina Laughing

Ja na razie gram na akustyku Sky Way, ale jak dobrze mi pójdzie w szkole, to juz na feriach będe mógł pograć sobie na elektryku(Ibanez)

A ja gram głównie na systemie Storyteller ze Świata Mroku, czasami na D20. Ogólnie zdarza mi się zagrać komuś na nerwach, ale to nieumyślnie więc się nie liczy. Jesli chodzi o mojego kompa to jest srtasznie stary i już nie można na nim grać w nowe gry. Poza tym preferuję granie na podłodze, a nie na wolnym powietrzu.

Z instrumentów prefruję flet sopranowy.

Ja od jakiegoś miesiąca gram na klasyku od STAGGa. To moja pierwsza gitara i mam nadzieje ze bedzie mi dlugo sluzyc. Planuje zakup elektryka. Wy se kupujcie Fendery i Ibanezy (Ibaneze?) za niewiadomo jakie pieniądze. Ja sobie ostatnio upatrzyłem ciekawego SkyWaya i moim zdaniem jest to dosyć dobra opcja dla początkujących.

Ja bym Ci radzil na początek kupic Akustyka, poniewaz później łatwiej będzie Ci grac na elektryku i sie wiecej nauczysz, ale to taka mała rada... aha, i nie polecam gitar elektrycznych SkyWay Razz

A ja gram na gitarze elektrycznej za 1,50zl,-(nie zartuje!!) bez mozliwosci podloczenia do czegokolwiek. Gitara stroi tak, ze nie stroi, ale do nauki takie sa najlepsze. Moze niedlugo spelnia sie marzenia i rodzice na wspolke ze starszym rodzenstwem kupia mi gitare Fender Squier Stratokaster albo Yamaha Pacyfika(wszystko w granicach 500zl) na swieta. Aha! Odradzam takie firmy, jak: Sky Way , Mensfeld, Ever Play, Ibanez(chodzi tu o tanie Ibanezy, drogie - tj. powyzej 1000zl,- sa spoko, ale tanie to shit) i inne najtansze. Jesli chcecie kupic gitare to poszukajcie najpierw na necie opinii o modelu, ktory chcecie kupic! Moze sie okazac, ze bedzie to nic nie warty kawalek drewna, ktory bedzie brzeczal.

Nie mam być może najlepszego klasyka, ale odrobina pieszczoty działa cuda. Taaaak, brzmi o wiele lepiej jak go kupiłem (mimo licznych urazów i obić(niewidziałnych gołym okiem) i naprawdę przyjemnie się na nim gra...

Hmmmmmmm. Ja uwazam, ze wbrew pozorom, najlepsza do nauki jest gitara elektryczna. Z dwoch powodow: jest wszechstronniejsza i trudniej na niej grac. Jesli ktos opanuje choc po czesci gitare elektryczna to przejscie na klasyka tudziez akustyka bedzie dla niego bulka z maslem. Szersze progi, wieksza odleglosc miedzy strunami, mieksze struny - zyc nie umierac! Gitara nie musi miec podlaczenia do wzmacniacza, mozna na niej grac "na sucho". Chociaz granie na wzmacniaczu ma rowniez swoje plusy, dzieki ktorym bedziecie grali lepiej. Nie chce, zebyscie uwazali mnie za jakiegos cwaniaka, ktory mowi wam jak macie grac - po prostu chce podzielic sie doswiadczeniem(jesli tak to mozna nazwac), ktore nabylem przez ten czas. I tak zrobicie jak chcecie. To wasza sprawa. Ja moge jedynie wskazac wam jakas droge. Powodzenia.

PS.Badzcie wszechstronni!!

a ja sie z toba nie zgodze...:

Moim zdaniem zaczynanie od Akustyka, lub klasyka bardziej przygotowuje do dalszej gry, a to ze elektryk ma twardsze struny, to juz zalezy od modelu. Ja tu moge dac na przyklad starą gitare Jonego, dzieki ktorej Jony ma teraz uscisk, ze gryf malo niepeknie. I to dzieki temu nie ma problemow z brzmieniem strun podczas grania, wszystko jest czyste. Zreszta chyba nawet z regóły na giotarze lektrycznej gra sie łątwiej: Prostrze chwytanie akordow, bardziej dynamiczne przemieszczanie dloni na gryfie....no, ale jak uwazasz inaczej to juz inna sprawa.

Ale mi poslodzieś Kropek Smile

.
Co do zdania gdzie sie latwiej gra, bardziej zgodze się z Litkiem. Szersze progi sa zarówno zaletą jak i wadą, na wąskich trudniej sie chwyta czysto, ale przyt szerokich może byc problem z rozciągniętymi(a raczej za słabo rozciągniętymi) palcami. Wieksza odległość miedzy strunami? To juz wyłącznie kwestia przyzwyczajenia, pogram 10 minut i mogę grać na każdej biorąc pod uwage ta rzecz. Miększe struny? Tak jak poniżej opisał sytuację Litek. Poza tym teraz narzekac nie mogę, ale ostatnio obniżyłem strój do dropped C i dopiero wtedy bylo tak łatwo jak na elektryku. Inaczej piszac wiele zależy od modelu/jakości gitary. Co do porównywania ogolnie łatwosci gry to spotkalem się z dwoma opiniami(Kisiela jest trzecia): 1. gitara klasyczna, akustyczna i elektryczna to 3 różne instrumenty i gra się na nich odmienie. Nie da się temu zaprzeczyć ale mając podstawy na jednym(zwlaszcza gdy zna sie tez podstawy muzyki a nie tylko praktykę jak np ja) można się przesiąść na inną gitarę. Druga rzecz to fakt, że wielu ludzi grających przez wiele lat grających na elektryku, ma potem problem z czystą grą na gitarach akustycznych. Polecam poczytanie kilku wywiadów, rozmowe z doświadczonym gitarzystą, spotkalem się też z relacją, ze peiwen zespół zdecydował się grać unplugged i to był ich duży błąd, wzmacniacz i efekty to często bardzo wiele(w tandetnych zespolach tylko o to chodzi). Trzecia opinia to wlasnie ta przedstawiona przez Kisiela.
Nie twierdze jednak, by gitara elektryczna jest łatwym instrumentem, niektóre techniczne sztuczki wywołuja podziw(a u niektorych nawet dreszcze na plecach Wink

), a nie uzyska sie ich nza innych gitarach... mam el-akustyka i znam różnicę na czystym między moja gitarką a elektrykiem.
Podoba mi się twoje ostatnie haslo Kisiel, "bądźcie wszechstronni" i przyznam się odnośnie tego, że zaczyna mnie ciągnąć do basu Cool

. Wytlumacze sie jak ty, że nie chce się chwalić tylko wyrazić swoje zdanie/doradzić przypuszczalnie zupelnie-początkującym. Jedno jest pewne, każda gitara używana inaczej niż ozdoba bądź mlotek bedzie rozwijać człowieka muzycznie.

Ja gram na gitarze el. (fender) bo innej nie mam (własciwie to mam, el-ak. ale pozyczoną i tato mi zabronił na niej grac). Jak ktos chce sie uczyc, to polecam klasyczne gitary, bo maja mieksze struny. Ja zaczynałam na elektryku, po czym przez 2 dni polały mnie palce.
Granie na gitarze el. moze sie wydawać łatwiejsze dla kogos kto umie grać... Ale jesli juz ktoś zaczyna na el, to cienkie i twarde struny zrobią swoje.

Hmmmmmmm.... Kwestia gustu. Mimo wszystko uwazam, ze lepiej nauczyc sie grac na elektryku, bo ten jest bardziej wymagajacy. Nieprawda jest to, ze gra sie na nim latwiej Litku. Widziales jakie sa na nim odstepy miedzy strunami? A grales kiedys na jakims supermiekkim elektryku za 500, badz nawet 1000zl?? Mi sie niestety nie zdarzylo. Wiadomo. Jesli ktos ma pieniadze i jest w stanie kupic sobie gitare za naprawde duze pieniadze, to zdecydowanie bedzie mu sie gralo przyjemnie, lekko, nie bedzie odczuwal oporu przy naciskaniu strun i kosmiczny( Smile

) uscisk dloni nie bedzie mu do niczego potrzebny. Jesli chodzi o akustyki to jest juz calkiem inaczej. Wezmy dla przykladu Squier'a Kuby. Jesli sie nie myle, kupil go za 400zl z hakiem. Jest to gitara porzadna, miekka, latwo sie na niej gra, przyzwoite pudlo. Moim zdaniem nie jest zbyt wymagajaca. Co innego powiedzialbym o elektryku Marka, ktory na chwile obecna jest u mnie i musze powiedziec, iz nie jest to latwa gitara. Podsumowujac: nie mamy na tyle pieniedzy, zeby kupowac "supermiekkie" gitary elektryczne, jednak mamy na fajne akustyki, poniewaz te sa zdecydowanie tansze. Oczywiscie moim zdaniem, cala ta "klotnia" nie ma sensu ze wzgledu na to, iz kazdy ma swoja "wizje grania", oraz cele, ktore chce w tym kierunku zrealizowac. Ja mam swoja i moje zdanie jest takie, jakie jest. Wy macie swoja i nie mam zamiaru w nia ingerowac. To Wasza sprawa.
Aha. Male sprostowanko. Jonatan napisal, ze ci, ktorzy graja na elektryku dlugo maja problemy z przejsciem na pudlo. Nie powiedzialbym tego. Sprostowanko nr 2: Nie gram tylko na elektryku ale tez na pudle i na basie.
No. To chyba wszystko.

Inne sprostowanko....Kuba kupił swojego Fenderka chyba za 500 zł Razz

Kuba kupil swoje pudlo za 440zl,-

kiśl ma racje

Nie nazywaj mnie kiśl!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mad

A ktoś gra na innej gitarze niż klasyczna/akustyczna/elektryczna??

Tak wogóle witam po mojej krótkiej nieobecnaści na forum. Troche się tu pozmieniało.

Ale tak. Ja gram na gitarze(hehe odkrywcze...) ale w przeciwieństwie do innych jest to gitarka basowa. Mankamentem tej gitary jest to, iż została zakupiona w pośpiechu i za małe pieniądze, więc nie jest najlepsza, ale najgorsza też nie jest. Firma skyway robi swoje, ale dobry klej i troche samozaparcia załatwiło sprawę odpadających śrubek... ogólnie gra się miło, ale w sumie kiedy miało się okazje grać na gitarze za 6 tys.zł to uwielbienie do mojej gitary trochę spadło(słowo 'trochę' jest tak na wyrost, 'bardzo troche' pasuje bardziej).

No więc tak...

Mam od ponad 15 lat gitarę basową i dopiero niedawno po raz pierwszy ją wyjęłam... Może w końcu zacznę na niej grać? Smile

Ciekawa jestem tylko co z tego wyjdzie.

now właśnie ja jeszcze nie miałem okazji się basem pobawić jak przyjdę to muszę kiedyś skorzystć

Tez gram na basie. Fajna sprawa.

no a ja się teraz zaczynam uczyć grać na basie - zajefajna sprawe
podziekowania za pożyczenie sprętu do asi taty

gitara to bass yamaha i wzmacnicz 50 watt

a ja potrafie grac tylko i wyłącznie na nerwach , niestety Bozia nie obdarzyła mnie talentem muzycznym Razz

Ciekawy przypadek. Osobiscie znam moze 2 dziewczyny, ktore nie maja zadnego sluchu muzycznego. Mysle, ze jest to kwestia praktyki, poniewaz musialabys miec wyjatkowego pecha, zeby faktycznie nie moc poczynic zadnych krokow w kierunku gitary. Ale pociesze cie, ze znam osoby, ktore mimo braku sluchu biora sie za gitare i mozna powiedziec: "szpanuja" swoja gra i mysla, ze sa spoko. Tacy tez bywaja. Grunt to sprobowac. Jak nie idzie, to trudno. A jesli pojdzie to super. Krok do przodu. Jednak ciagle trzeba miec swiadomosc, ze jest to tylko krok w wielkim...hmmmmmmmmm...maratonie Smile