Wczorajszy słońca blask
Źle wywołane zdjęcie
Nadzieją tkany czas
Zastygły uśmiech
Wspomnienia czają się
Jak dziki zwierz mryużą oczy
Gotowe pożreć mnie
Gdy myślę że zapomnę
Tak bardzo
Tak chciałabym
W przestrzeni lekko stąpać
Odwiedzić siebie móc
W przeszości tej nie tak odległej
Zdradziłam siebie znów
Zachłannie pragnąc swzczęścia
Wysłałam Boga gdzieś
Na bardzo długi spacer
A przecież to szczęście
Nie kupię nigdzie go
Za cenę kuilku tych
Papierowych skrawków
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach