kolejne pytanie, na które pewnie znów nikt nie odpowie

Wysłany: Sob 21:18, 25 Mar 2006

Tak, wiem, że wielu z was już na to odpowiadało lub próbowało odpowiedzieć. Wiem, że kilka osób mówiło o tym na biwaku, na którym zrezygnowałem z ZHP. Jednak proszę byście spróbowali jeszcze raz. Jaki jest cel waszego życia? Co wam daje dążenie do tego celu i jakie macie dowody na to, że jest on słuszny. I jaki może być jego skutek w przyszłości tej dalekiej, np. wieczności?
Jeśli uznacie, że warto, to odpowiedzcie, ale powiem tylko tyle, że wielce martwiącym będzie to, jeśli nie będziecie potrafili odpowiedzieć na moje pytania.

Wysłany: Pon 11:06, 27 Mar 2006

proste:
znalezienie szczescia i zostawienie swiata troche lepszego niz go zastalem

przy czym szczescie jest tu pisane jako szczescie duchowe tak jak przyjazn,
milosc i jako sczescie materialne jak dach nad glowa a nawet peniadze

ciekawe do czego wy dazycie

Wysłany: Pon 22:51, 27 Mar 2006

Taak. Dzięki, że chociaż ty odpowiedziałeś(może to skłoni innych). U mnie również celem jest szczęście, ale wiem, że poza tutejszym szczęściem, pragnę także wiecznego. A tutaj? Może być trudno i i tak m mnie to nie ominie.

Jonny ale ty lubisz ludziom przypomionać, że istnieje cos takiego, jak myslenie.... znowu musiałam sobie to uświadomić i zabolało <boli, boli> w sumie to sama nie wiem jaki jest mój sens życie. Może to zabrzmi brutalnie albo prostacko, ale ja póki co żyje sobie z dnia na dzień i jest fajnie. A jeśli się wydarzy się coś spektakularnego, przemyślę to sobie i ewntualnie wyciągnę co ciekwasze wnioski i wzbogacę w nie mój światopogląd. I nie mów, że żyje, jak roślinka, bo to wcale nieprawda Razz

Ja na razie szukam czegoś, co ty nazwałeś sensem życia...

Eee... Może małe sprostowanie mojej poprzedniej troszke nieudolnie skleconej wypowiedzi. Zapomniałam dodać, że - tak,jak Zresztą Kuba i wielu innych ludzi - chciałabym być szczęśliwa, to chyba całkiem normalne...

bez przesady, nie z dnia na dzien (zresztą jest to ciężko możliwę w dzisiejszej ciwilizacji) ale nadmierne myślenie nad tym co się zrobi prowadzi też do braku czynności. Znajdz dla siebie ten złoty środek myślenia i będzie dobrze. Ostrzegam bo może to potrwać nawet rok lub dwa i w ciągu życia itak się zmieni ale warto.

Ja tylko chciałam powiedzieć, że mam juz ładny avatar:) w końcu się dowiedziałam, jak sobie zrobić Razz

alejestem z sibie dumna :D <dum, dum >[/code]

No i ludzie piszcie coś na tym forum... Od tego przeciez jest, najpierw mi męczycie kapcia, żebym pisała, ateraz wy zamulacie. Mareczek też by się mógł udzielić Razz

o przecież piszemy Razz

. Jestem tu caly czas tylko natchnienia nie mam, rzucćie jakis fascynujacy temat, to pogadamy. A co do zmuszania do myślenia, to ostatnio mam problem, by samego siebie nawet zmusić. Porażka ostatni miesiąc(ale to tylko takie osobiste żale, do których się już zresztą chyba wszyscy przyzwyczaili).

A jak już pisac od rzeczy to ja też sobie wrzuciłem avatarka

niektórzy pracują i nie mają specjalnie czasu na forum ale robie ile sie da.

Jak na forum pojedyńczej drużyny jest dobrze ale...
ma być lepiej.

E tam mi się forum podoba, bo właściwie nie wiem jakie to jest złe forum, a jakie dobre... Wiem, jak się zalogować, dodać avatar <dum, dum>, to znaczy, że jest ok Razz

Co do forum, to teraz znajdę dla niego więcej czasu.
Ale żeby coś więcej ruszyło, to trzeba też chęci od innych osób, więc na co czekacie. Może jakieś ciekawe tematy byście zaproponowali??
Ja jesxtem chętny, a gdy ja dam radę, to wy tym bardziej.

Cele w zyciu...

Pamietasz gawede, jaka opowiedzialem - i pokazalem - na swiecowisku w trakcie biwaku? To wlasciwie o to chodzi...

Szczescie w zyciu - tak, jest ono w swoisty sposob celem. Ale szczescie to osiagac mozna poprzez zdobywanie duzo nizszych szczytow... i bardzo wielu takich. Wszystko moze byc zrodlem szczescia - dobry koncert, ciekawa ksiazka, wieczor z przyjaciolmi, zapach kwiatu wisni, usmiech dziewczyny... to sa takie male cele, bedace zarazem zrodlami szczescia.

A cel nadrzedny w zyciu? Prosty... przezyc je godnie i dobrze.

Ja mam ostatnio nieodparte wrażenie że żyje głównie dla innych... Nie powinno tak być.
Mimo to jednak żyję tak aby jak najbardziej wykorzystać to życie i nie żałować niczego. Niestety to ostatnie raczej rzadko wychodzi...
Niby jestem szczęśliwa ale jakoś... Czegoś mi jeszcze brakuje.

To było tak w skrócie... Jestem w marnym humorze więc nie będę się dłużej rozwodzić nad sensem życia bo jeszcze się okaże że w ogole go nie mam^^' czuje się jak po zjedzeniu pomarańczowego jogurtu... (jeden z najgorszych xP)

Samo życie dla innych nie jest złe, jeśli jest to zrównoważone. Jak wielu ludziom wiadomo, lubię Biblię, a więc miłuj bliźniego jak siebie samego, niech bedzie to zrównoważone, bądź świadoma swojej wartości po prostu, ale nie porównuj sie z innymi, oni tez mają wielką wartość, o której często nie wiesz.
Co do żałowania swoich czynów... nie tylko ty to przechodzisz, chociaż u mnie mam nadzieję, ze to już koniec, bo na to się zapowiada. Chętnie bym z tobą pogadał, jakbyś chciała oczywiście, zaintrygowało mnie to. Co do pełni szczęścia, nigdy jej tu nie osiągniemy, ale łapie, co masz na myśli.

Yhm...

Wiem, że właściwie większość osób tak czuje... To wszystkich nas łączy :]
Pogadać jasne, zawsze możem. Teraz wyrzuciłam już tą wierzchnią część tego niesmacznego jogurtu. W środku też raczej czysto... Tylko gdzieś bardziej w głębi kryje się jeszcze trochę... Ale póki co nie czuć :] (ah, kocham takie metafory^^')

W środku... hmmm. NIe, zero skojarzen Razz

A tak serio to już część poznalem na gg i rozumiem, a o innych sprawach pogadać jeszcze mozna. W tej chwili mam inny problem, a konkretnie mialem takiego farta, ze rozwaliłem stół do tenisa stołowego w szkole. Boję się, co będzie jak mama się dowie. Wlasciwie to wyolbrzymiam, bo tylko uchwyt od siatki, ale jest on jednak integralną częścią stołu, więc trzeba kleić i przykręcać. A więc do p[racy rodacy o ile nie chcę, by dyrektor i wychowawczyni się dowiedziała, dobrze że w-f-istki są takie ugodowe, bo tani sprzęt to nie jest.

Johny przestań xD Żadnych skojarzeń być nie miało ;p

Lepiej zabieraj się za książki w stylu 'majsterkowanie' (też prosze... Bez skojarzeń^^')

Majsterkowanie?? Prace ręczne?? Ja jestem wprost złotą rączką Razz

Taka złota rączka z Ciebie, że prosiłeś mojego dziadka o pomoc Wink

Spoko, jutro będziesz miał wszystko zrobione.

Jestem złotą raczką, ale w dziedzinie zamków i niektórych wybrzuszeń Razz

(ojoj, schodzimy na niegrzeczne tematy, co na to pan administrator)

Pan Administrator zamknie się w sobie i co z ty teraz zrobimy?? :D

Jonatan... Czyżbyś miał w planach masową demoralizacje uczciwych (;p) ludzi w sieci? <wyciąga transparent> Precz z parówkami! A... Nie ten. Pomyłka^^'
Uważaj bo jeszcze wezwe kolegów (służby dezynfekcyjne z einen Kauflandu ;p)

Mała poprawka w twoim tekście

Jonatan... Czyżbyś miał w planach masową "demoralizacje" "uczciwych" (;p) "ludzi" w sieci? <wyciąga transparent> "Precz" z parówkami! A... Nie ten. Pomyłka^^'
Uważaj bo jeszcze wezwe "kolegów" (służby "dezynfekcyjne" z einen Kauflandu ;p)
Jak ci się podoba taka przeróbka?? Wystarczą cudzysłowia w odpowiednim miejscu :D