Filmy

Kolejne pytanko z serii: A co wy lubicie?
Czyli jaki(e) film(y) cię zafascynował(y) i dlaczego, jaki lubisz gatunek, tematyka, dlaczego akurat taki film itd.
Ja ogólnie co do gatunków mam dość zróżnicowane upodobania, ale moim ulubionym filmem jest zdecydowanie "Wywiad z wampirem". Film po prostu genialny, pomijam obsadę, bo akurat ona moze być dla mnie dość dowolna, ale tematyka, klimat w tym filmie sa fascynujące. No i coś, co ja bardzo lubię w filmach, czyli wątek psychologiczny. Dylemat wampira, ktory ma jeszcze szacunek do życia, choć właściwie nie jest mu to potrzebne. Polecam Smile

Kto ma "oszukać przeznaczenie 3"??
Nigdzie nie mogęznaleść Sad

heh jak dla mnie mistrzostwem świata jest pierwsza część "Ojca Chrzestnego"... a tak to lubie filmy wojenne, troche historycznych... nie lubie filmów typu "Jestem sam, zniszcze was wszystkich" a więc "Rambo", "Szklana Pułapka" i tak dalej...

a co do filmów to dorzuce jeszcze komedię, dla mnie i niektórych tutaj legendarną, dla innych nieznaną pt: "euro trip". Smile

poza tym z komedii to jeszcze stara ale jara "seksmisja" Twisted Evil

ekhm... Scotty Doesn't Know!!! Twisted Evil

dokładnie

Kim ty w koncu jesteś, bo jakoś nie kojarzę

ulubiony gatunek: horrory
Smile

lubię się bać Wink

a tak poza tym. wszystkie filmy z wampirkami Smile

tak, ojciec chrzesny - poprostu wow
wojenne - ostatni black hawk down - marka i moim zdaniem poprostu mocne
komedie - typu scary movie i hot shots - lubie parodie
horrory - wszelkiego rodzaju od bardziej thrillerowych po mocny gore

to tak na tyle na szybko

Uwielbiam filmy ktore sklaniaja do myslenia typu "Avalon" "Ghost in the shell" "21 gram" itp itd....
Ciekawią mnie też horrory -> czekam na taki który mnie przestraszy.
Polecam "Darknes" -> posiada jedną scene ktora mnie zaniepokoila oraz ciekawe zakonczenie; drugim w ktorym znalazla sie scena ktora mnie zaniepokoila to "Ring" - ten orginalny, bo amerykanski jest smieszny, a wpewnych momentach sklania do politowania sie nad autorami......

Cytat:

Ciekawią mnie też horrory -> czekam na taki który mnie przestraszy.

hai Sensei

tez nad tym pracuje ale jakos sie nie udaje - najgorze jest jak mi sie wkreca rozbawiona faza a inni sie boja (mam prawie zawal na sumieniu bo zachcialo mi sie przestraszyc taka dziewczye)

nie chcialo mi sie nikogo straszyc -> tobyl zart, bo wlasnie wyszlismy z kina z Ring'u i mialem dobry humor. Zarzucilem wlosy na twarz, wyciagnalem rece w przod, wyszeglem przed grupe, zawrocilem, i poczalem isc a'la Sadako. 20 letnie dziolchy w bialy dzien narobily takiego wrzasku...............he he he

hej prawie jak ja- ale jaja
idziemy po ringu 2 przez park w zgorzelcu (kolo 22) a dziewczyny sie mocno wczuly w film. jednej z nich sie bardziej spieszylo do domu i szla 10m przed nasza grupa (przy stawach) wiec sie podkradlem i chwycilem energicznie za nogo (nadal pelnym ukradkim) - wrzask, nigdy nie czulem tyle strachu u osoby - do dzis mi wypomina

Ha ha! A ja oglądałem horror który mnie przestraszył. Był to film "The Thing", lub "Coś" po polsku. Oglądałem go czternaście lat temu i do dziś pamiętam widok przerażonego faceta z miotaczem ognia, który podpala swojego niedawnego przyjaciela opanowanego teraz przez "Coś", a ten wijąc się w płomieniach oddziela swoją głowę od korpusu, głowa spada na ziemię, a z szyi wyrastają pajęcze odnóża. Głowa pozostaje odwrócona do góry nogami (he he), po czym rzuca się na napastnika.

To chyba minuta filmu, więcej jako pięciolatek nie zniosłem. Oglądnęłem ten film niedawno (może dwa lata temu) i uważam, że jest naprawdę dobry.

A co do tego jakie filmy lubię, to niestety nie mogę podać gatunku, ponieważ filmy, które lubię nie dają się łatwo sklasyfikować, a najbliższym gatunkeim dla nich byłoby "obyczajowy". No chyba, że uznamy istnienie gatunku "psychologiczny". Wtedy będziemy troszeczkę bliżej prawdy.

Taaaak. To naprawde fajny film. Ja trafiłem na niego jakieś dziesięć lat temu. Niestety już wtedy był niestraszny dla mnie- nie zmienia to faktu, że dalej mi się podoba.

Oglądałam chyba z 20 razy "Królową Potępionych" ("Queen of the Damned"), i pomimo iż film ten wiele osób uważa za nudny / nieciekawy / denny - ja go lubię. Mrrrr, Lestat ... :D

Cóż dalej - "The Ring" (oczywiście japoński), "The Cube" (kolejny film, który niewiele osób lubi), "Stigmata", "Widmo", "Alien", ...

Generalnie rzecz biorąc, dzięki kuzynce "nabyłam" zamiłowania do horrorów, thrillerów i tym podobnych, ale nie pogardzę też innymi gatunkami filmów (z jednym wyjątkiem - komedie, zwłaszcza głupie).

Komedia ktora jest odpowiednio glupia......:D

Co do konkretów z mojej strony:

"Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady" reżyserii Tommy Lee Jones'a

"Kill Bill" Quentina Tarantino

"Oldboy" Chan-Wook Parka

"Leon zawodowiec" Luc'a Besson'a

"Ghost Dog: Droga samuraja"(Ghost Dog: The Way of the Samurai) Jim Jarmusch'a

"Zdążyć przed końcem świata (oryg. "Lift" z 1997)" Anthony Theisen'a - najgorszy film jaki widziałem w życiu. Polecam.

Filmy które trzeba zobaczyć:

"2001: A Space Odyssey" - Stanley Kubrick; 1968 (pl.:2001: Odyseja Kosmiczna)

"Alien" - Ridley Scott; 1979 (pl.:"Obcy - ósmy pasażer Nostromo")

"Blade Runner" - Ridley Scott; 1982 (pl.:"Łowca androidów")

"Seksmisja" - Juliusz Machulski; 1983

"Léon" - Luc Besson; 1994 (pl.:"Leon zawodowiec")

"Pulp Fiction" - Quentin Tarantino; 1994 (pl.:"Pulp Fiction")

"Kokaku Kidotai" - Mamoru Oshii; 1995 (ang.:"Ghost in the shell", pl.:"Duch w pancerzu"

Po dłuższym czasie dodaję kilka pozycji Wink

"V jak Vendetta"
"Ziemiomorze" - obie części, realizacja 2 równie świetnych tomów serii Ursuli K. Le Guin. Jak dla mnie film ma niezły klimat i niewiele było scen śmiesznych, chocw zamierzeniu pwoażnych, co patrząc na obecny poziom kina jest dosyć trudne. A film wbrew temu co myslalem okazał sie być całkiem swieży(2004) więc jakies zlamanie stereotypu że noy = slaby film.
"Milczenie owiec" - klasyka Wink

"Requiem dla snu" - po prostu mocne, choc nie najmocniejsze.
"Lsnienie"
"K-Pax"
"Fight Club"

Heretyk napisał:

"Requiem dla snu" - po prostu mocne, choc nie najmocniejsze.

Rozwalił mnie ten film. Naprawdę, świetny

"Szkoła uczuć" - oglądałam trzy razy i trzy razy płakałam (tak wiem, takie babskie Razz

)

Hm... nic mi nie przychodzi do głowy... nie mogę się dzisiaj na niczym skupić xP

Heretyk napisał:

"Ziemiomorze" - obie części, realizacja 2 równie świetnych tomów serii Ursuli K. Le Guin. Jak dla mnie film ma niezły klimat i niewiele było scen śmiesznych, chocw zamierzeniu pwoażnych, co patrząc na obecny poziom kina jest dosyć trudne. A film wbrew temu co myslalem okazał sie być całkiem swieży(2004) więc jakies zlamanie stereotypu że noy = slaby film.

Żartujesz prawda? Ten film można jedynie do Wiedźmina porównać.

A jednak mi się podobał. Może po części przez fascynację(sentyment do) samą powieścią, ale nie tylko.

Ziemiomorze- całkiem ok, podobał sie:) Ale oczywiscie przy takim WP wymieka:P

Moim zdaniem, znając książkę, powinieneś sarkać na przeróbki/błędy, które znalazły się w filmie, grę aktorów trzecio i drugoplanowych oraz wielką armię składającą z trzech namiotów i sześciu statystów. Już sama scena najazdu na osadę powinien doprowadzić cię do głupawki... Jeśli jednak mimo to uważasz go za wart polecenia, to pozostaje nam powiedzieć de gustibus non est disputandum.

Wszystkie(prawie) filmy z amerykańskie filmy o amerykańskich twardzielach ratujących Amerykę przed wielkim i niemożliwym do pokonania Złem a przy okazji ratujących przy tym świat. W filmach nie może zabraknąć: powiewającej amerykańskiej flagi pokazywanej nie mniej niż 10 razy w filmie; WYBUCHÓW; bardzo złego przeciwnika obeznanego w jakichkolwiek sztukach walki, który schodzi głównemu bohaterowi na hita; więcej wybuchów; główny przeciwnik/główny Zły powinien być Europejczykiem; duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo wybuchów; komandosów spuszczających się po linach znikąd; ingerencji kosmitów/mutantów/wirusów/Europejczyków; świat(tzn. Ameryka) musi zostać uratowany w ostatniej chwili; w filmie musi być czarnuch, który jest mega przypakowanym twardzielem, który skopuje kosmiczne dupska/bądź jest hakerem; główny Zły w ostatecznej scenie musi wyjawić głównemu bohaterowi swój plan, motywacje czynienia Zła - to KONIECZNE, w ostatniej scenie powinien mieć miejsce wielki wybuch.