Co cię denerwuje (raczej ogólnie)

Temat zgapiony z pewnego forum ale co tam. trzeba pożywiać nasze forum nawet jeśli ma być to pasożytnicze pożywienie :D.
W każdym razie opiszcie co nieco z tego czego nie tolerujecie i co powoduje u was podnoszenie się ciśnienia :D
Mam na myśli raczej ogólne fakty bo jeśli ma być to coś na daną chwile to lepiej o tym pomarudzić ;P

Obłuda. Drażni mnie strasznie. Nie znoszę ludzi dwulicowych i obgadywania za plecami. Jeśli ktoś ma coś do mnie, to niech mi to powie prosto w twarz, a jeśli nie ma odwagi, to niech lepiej siedzi cicho.
Denerwuje mnie brak czasu. Doba powinna mieć 48 godzin. I nie jestem wcale pewna, czy to by wystarczyło.

Aiwass napisał:

W każdym razie opiszcie co nieco z tego czego nie tolerujecie i co powoduje u was podnoszenie się ciśnienia.

Przez nietolerancję rozumiem aktywne działania zmierzające do usunięcia niepożądanego zjawiska. Na chwilę obecną aktywnie przeciwdziałam bezmyślności. Większość zjawisk, których nie lubię ma źródło właśnie w braku pomyślunku, którego nie należy stawiać na równi z głupotą. Wielu inteligentnych ludzi dopuszcza się zachowań nieprzemyślanych lub nie zdają sobie sprawy z tego co dokładnie czynią.

Mam pewną dozę szacunku do zachowań powszechnie uważanych za amoralne lecz jednocześnie przemyślanych.

Rzeczy podnoszące mi ciśnienie są z reguły pozytywne i nie pamiętam na chwilę obecną momentu w ciągu ostatnich lat bym stracił kontrolę nad swoimi emocjami lub dał się im nieświadomie ponieść.

To tyle na początek.

Hipokryzja
To świadczy tylko albo o nie konsekwencji ludzi albo o prymitywny łgarstwie. Bądź co bądź takiej osobie nie należy ufać w to co mówi, bowiem jej słowa są nic nie znczące. Budzi to we mnie mase negatywnych emocji.

Egoizm
Nie chodzi tu w cale o nie rzucenie pieniążka biednemu, albo dożucenia się do jakiejś akcji charytatywne. Ale o zwykłe pierdoły bowiem to w nich tkwi Diabeł. NIe tepie ich, ale moga się ode mnie spodizewać tego samego co innym dają - czyli nic.

Stanie i płakanie nad własną niedolą Zamiast ruszyć **** i walczyć z przeciwnościami do końca bowiem i ostatnia minuta potrafi bardzo wiele zmienić.

Ja mam takie spostrzeżenie, że to temat-wyliczanka. Niby można się wypowiedzieć ale rozmawiać to nijak się nie da. W końcu nie mogę zanegować lub poprzeć tego co wkurza Małą Kasię czy Yurgę. Za dużą rolę gra tutaj gust. To trochę jak rozmowa o tym, którego koloru nie lubimy.

Ja mam za to inne pytanie:
Czy można wg. Was przestać dzielić zjawiska na dobre i złe (oraz neutralne) i po prostu zaakceptować fakt ich istnienia bez oceniania?

Cytat lansujący ostatnio popularną grę:
" Nie istnieje dobro i zło. Są tylko wybory i ich konsekwencje"

Ja w złych uczynkach dopatruję się pierwiastka dobra, a w dobrych pierwiastka zła. Uważam, że człowiek po prostu nie jest w stanie zanegować oceniania, ale na pewno może je mocno ograniczyć.

Nienawidze ludzi któzy wsadzaja nos w nieswoje sprawy oraz ludzi któzy po szczerej i prywatnej rozmowie z Toba ida i mówia co mówiłes jej.

Mamy taką mentalność, że za łatwo przychodzi nam ocena pozytywna bądź negatywna. Niewielu ludziom chce się dostrzegać różne aspekty pewnych zjawisk (zwłaszcza jeśli dotyczą one spraw natury moralnej). Najprościej jest powiedzieć, że coś jest dobre, a jak nie dobre to złe i bez dyskusji

Sami czasem mamy z tym problemy....

Prawda... hehe często ludzie tak mają, że jeżeli coś nie jest dobre - to jest złe. A szczerze mówiąc wątpię by z naszej świadomości można było odrzucić ocenianie czegoś. Możemy przyjąć jakieś fakty do wiadomości i powiedzieć po prostu: "Aha", ale jakoś szczerze wątpię byśmy w głębi duszy już nie zdarzyli ocenili tego, skwitowali, podsumowali etc.
Czasem takiej oceny nie da sie odwrócić. Gdyż później niektórzy nie dopuszczają myśli, że coś mogło się zmienić. Świat się zmienia tak jak postrzeganie dobra i zła. Dobrym przykładem są tu bohaterowie polityczni - ale tego już nie muszę chyba mówić czemu Sad

Dzieje sie tak za sprawa mentalnosci ludzi gdysz maja wpajane ze jak cos nie jest calkowicie dobre to musi byc zle. Podobnie dzieje sie niekiedy w kontaktach miedzy ludzkich za sprawa tekstów pod tytulem: "Jestes z nami lub przeciwno nam.".

Co mnie jeszcze denerwuje to fałszyme usmiechy i falszywi przyjeciele (którzy potrafia Ci wbic noz w plecy jak sie tylko obrócisz).